Horror i cud wielkanocny w Kędzierzynie-Koźlu. ZAKSA wygrywa w drugim ćwierćfinale

1 rok temu | 10.04.2023, 17:44
Horror i cud wielkanocny w Kędzierzynie-Koźlu. ZAKSA wygrywa w drugim ćwierćfinale

W rozgrywanym w Lany Poniedziałek drugim mecz ćwierćfinałowym o mistrzostwo Polski Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Projekt Warszawa 3:2 (25:22, 18:25, 17:25, 25:23, 15:13). Gospodarze przegrywali już 1:2 w setach i 14:20 w czwartym starciu, ale zdołali odwrócić losy meczu. Najbardziej wartościowym zawodnikiem spotkania został Aleksander Śliwka. Teraz rywalizacja przenosi się na warszawski Torwar. Trzecie starcie ćwierćfinałowe rozegrane zostanie w piątek 14 kwietnia o godz. 20.30, a ewentualny czwarty mecz o awans do półfinału PlusLigi – w sobotę 15 kwietnia także o 20.30.  

Po wyrównanym początku pierwszego seta ZAKSA zdobyła kilka punktów z rzędu i przy stanie 7:3 dla gospodarzy trener Projektu Piotr Graban wziął pierwszy czas, po którym gra się wyrównała. Kiedy po zablokowanych atakach Jakuba Kowalczyk i Andrzeja Wrony kędzierzynianie wszyli na prowadzenie 14:9, trener warszawian ponownie przerwał grę, a za Kowalczyka na boisko wszedł Piotr Nowakowski. Sytuacja w meczu nie uległa jednak zmianie i ZAKSA nadal bezpiecznie prowadziła 5-6 punktami. Wronę zmienił Mateusz Janikowski, a po mocnej zagrywce i ataku Linusa Webera na tablicy wyświetlił się wynik 17:13. Kiedy po skutecznym zagraniu Kevina Tillie warszawianie zbliżyli się na trzy punkty, trener Tuomas Sammelvuo poprosił swoich graczy na krótką rozmowę. Do końca seta finaliści Ligi Mistrzów mieli już kontrolę nad grą i wygrali pierwsze starcie 25:22.

As serwisowy Wrony w drugim secie wyprowadził gości na pierwsze w dzisiejszym meczu prowadzenie 2:1. Projekt poszedł za ciosem i po udanym ataku Webera prowadził 6:3, a po dwóch kolejnych asach Kowalczyka – 9:5. Trener gospodarzy wziął czas, który nie wybił jednak z uderzenia graczy z Warszawy. Zagrywka w siatkę Śliwki dała przyjezdnym już sześciopunktowe prowadzenie 13:7. Projekt ustabilizował swoją grę i utrzymywał bezpieczną przewagę. Kiedy po udanym ataku Tillie i bloku Szalpuka pojawił się wynik 22:16, wiara gospodarzy w zwycięstwo w tej partii zaczęła słabnąć. Drugą odsłonę meczu zakończył asem Szalpuk ustalając jej wynik na 25:18.

Po najdłuższej w meczu wymianie, podczas której były aż cztery wybloki, pierwszy punkt w trzecim secie zapisał na swoim koncie Projekt. Gracze z Warszawy kontynuowali dobrą grę z drugiej partii i od początku wyszli na kilkupunktowe prowadzenie. Gospodarze nie zamierzali się jednak poddawać – boisko opuścił MVP wczorajszego meczu Bartosz Bednorz, a w jego miejsce wszedł Wojciech Żaliński i ZAKSA zaczęła gonić wynik. I właśnie po ataku Żalińskiego i błędzie w bloku Webera, udało się im doprowadzić do remisu po 11, ale później warszawianie zdobyli trzy punkty z rzędu i trener gospodarzy postanowił wziąć swoich graczy na krótką rozmowę. Dobrą i skuteczną grę w środkowej części seta prezentowali Szalpuk, Weber i Wojtaszek, utrzymując kilkupunktowe prowadzenie swojego zespołu. Następnie Wrona obił blok Smitha wyprowadzając Projekt na 19:14, trener Sammelvuo ponownie poprosił o czas. Kiedy po mocnym ataku Szalpuka na tablicy pojawił się wynik 23:16, gospodarze nie mieli już złudzeń, co do losów tego starcia. 25 punkt zapisał na swoim koncie Projekt po nieudanej zagrywce Smitha i goście wyszli na prowadzenie 2:1 w setach.

Skuteczne bloki Smitha i Bednorza dały na początku czwartej odsłony prowadzenie gospodarzom, ale warszawianie szybko się otrząsnęli i zdobywając sześć punktów z rzędu zmusili trenera ZAKSY do przerwania gry. Kiedy Weber huknął w ataku zdobywając punkt na 9:4 dla Projektu, Norbert Huber mógł tylko ze złości uderzyć ręką w siatkę. Kędzierzynianie zabrali się jednak do odrabiania strat i gdy zbliżyli się na dwa punkty do Projektu, trener Graban przerwał ich passę biorąc czas. Po wznowieniu gra toczyła się chwilę punkt za punkt, ale po ataku i asie serwisowym Szalpuka goście wyszli na prowadzenie 18:13 i trener ZAKSY ponownie poprosił swoich zawodników do siebie. Po bloku Śliwki na Weberze gospodarze zbliżyli się na trzy punkty i trener warszawian wziął czas. ZAKSA nabrała jednak wiatru w żagle i zdobywając cztery punkty pod rząd wyszła na prowadzenie 21:20. Końcówka seta była niezwykle emocjonująca, a publiczność w Hali Azoty rozgrzała się do czerwoności, kiedy autowy atak Wrony dał gospodarzom 25 punkt i szansę na rozstrzygnięcie losów meczu w tie-breaku.

Uskrzydleni triumfem w czwartym secie gospodarze lepiej rozpoczęli decydujące starcie wychodząc na prowadzenie 6:3. Przepisowa zmiana stron w tie-breaku nastąpiła przy wyniku 8:5 dla ZAKSY, ale potem na zagrywkę w Projekcie wszedł Kowalczyk i goście doprowadzili do remisu po 9. Czas wzięty przez trenera ZAKSY zatrzymał powrót gości do gry, którzy po stracie dwóch punktów zostali z kolei poproszeni na rozmowę przez trenera Grabana. W końcówce gra toczyła się punkt za punkt, ale większe doświadczenie ZAKSY w meczach o stawkę pomogło im wygrać seta 15:13 i wyjść na prowadzenie 2:0 w ćwierćfinale PlusLigi. Wygrywając czwartą partię od straty 14:20 oraz tie-braka ZAKSA pokazała, że nie przypadkiem po raz trzeci z rzędu awansowała do finału najbardziej prestiżowych rozgrywek siatkarskich w Europie.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Projekt Warszawa 3:2 (25:22, 18:25, 17:25, 25:23, 15:13)

MVP: Aleksander Śliwka

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Aleksander Śliwka, David Smith, Łukasz Kaczmarek, Bartosz Bednorz, Dmytro Paszycki, Marcin Janusz – Eryk Shoji (libero) – Wojciech Żaliński, Norbert Huber, Przemysław Stępień, Bartłomiej Kluth. Trener: Tuomas Sammelvuo

Projekt Warszawa: Kevin Tillie, Andrzej Wrona, Linus Weber, Artur Szalpuk, Jakub Kowalczyk, Jan Firlej – Damian Wojtaszek (libero) – Piotr Nowakowski, Mateusz Janikowski, Dawid Pawlun. Trener: Piotr Graban

Udostępnij
 
5446088